Aniołek z mojego bloga robótkowego
Jak to miło w jesiennej porze,
zaszyć się we własnej norze.
Miś silny i twardy,
udał się do swej gawry.
Ja nawet w niedzielę,
ubieram ciepłe kamizele.
Choćby grzmiały wuwuzele,
nie zmuszą mnie na manewry.
Mgła, szarość, zimno w ferworze,
niech sobie tam szaleją na dworze.
P.S. W tak smutną jesienną porę,
wczoraj do kościoła poszłam wieczorem.
Przed ołtarzem cztery świece,
na księżach fioletowe ornaty.
Bogatsza o przeżycia, szybko wróciłam do chaty.
Cztery tygodnie Adwentu i potem święta.
Zapisz